Medytacje do indywidualnego przemyślenia i przemodlenia przed rekolekcjami 18-21/03/2021
Rekolekcje prowadzi ks. Roman Stafin, autor wielu książek o modlitwie, medytacji i kontemplacji
„Bóg jest miłością”
(Adoracja – medytacja I)
Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…
Czytam tekst biblijny:
Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Niego [Jezusa] nocą i powiedział Mu: „Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim”. W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Nikodem powiedział do Niego: „Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?” Jezus odpowiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli ktoś nie narodzi się z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się narodziło z Ducha, jest duchem”. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3, 1-6; 16-17).
Rozważam:
- staram się w wyobraźni uczestniczyć w spotkaniu Jezusa z Nikodemem;
- „Tak bowiem Bóg umiłował świat…” – to jedno zdanie streszcza całą Biblię, całą historię zbawienia;
- w czasie mojego chrztu Bóg Ojciec powiedział do mnie: „Tyś jest mój syn umiłowany / moja córka umiłowana”;
- patrzę na moje życie przez pryzmat tego Bożego Słowa.
– jakie fakty świadczą o tym, że Bóg prowadził mnie przez życie swoją miłością?
- a może były okresy, w których wydawało mi się, że Bóg mnie opuścił?
- czy czuję się teraz miłowany przez Boga?
- „Boże, Ty jesteś samą miłością!”
Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć;
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
- rozmawiam z Jezusem o moim życiu…
Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza…
… za to, że idzie ze mną przez życie…
Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.
Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.
Modlitwa milczenia
(Adoracja – medytacja II)
Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…
Czytam tekst biblijny:
Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar… Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. Nadeszła [tam] niewiasta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: „Daj mi pić”. Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: „Jakżeż Ty będąc Żydem prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?” Żydzi bowiem nie utrzymują stosunków z Samarytanami. Jezus odpowiedział jej na to: „O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała] kim jest Ten, kto ci mówi: ‘Daj mi się napić’ – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej”. Powiedziała do Niego niewiasta: „Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie, i jego bydło?” W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: „Każdy, kto pije tę wodę będzie znów pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu”. Rzekła do Niego niewiasta: „Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać” (J 4, 5-15).
Rozważam:
- w wyobraźni wsłucham się w rozmowę Jezusa z Samarytanką;
- kobieta otwiera swoje serce, a Jezus odsłania prawdę o jej życiu i pragnie jej dać „wodę życia”;
- Jezus przychodzi teraz do mnie; jeśli się otworzę, powie mi prawdę o moim życiu;
- czy rozmawiam często z Jezusem, sam na sam, w ciszy mojego serca? Czy potrafię Go słuchać?
- czy ja naprawdę pielęgnuję życie duchowe?
- „woda życia” – przecież zostałem nią obdarzony w chwili chrztu;
- „Jezu, odnów we mnie pragnienie głębokiego życia z Tobą!”
Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
- rozmawiam z Jezusem o moim życiu…
Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.
Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.
Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.
Modlitwa serca
(Adoracja – medytacja III)
Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…
Czytam tekst biblijny:
A kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: «Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem będę się modlił». Wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć, i odczuwać trwogę. I rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie!» I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby - jeśli to możliwe - ominęła Go ta godzina. I mówił: «Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]!» Potem wrócił i zastał ich śpiących. Rzekł do Piotra: «Szymonie, śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe». Odszedł znowu i modlił się, powtarzając te same słowa. Gdy wrócił, zastał ich śpiących, gdyż oczy ich były snem zmorzone, i nie wiedzieli, co Mu odpowiedzieć. Gdy przyszedł po raz trzeci, rzekł do nich: «Śpicie dalej i odpoczywacie? Dosyć! Przyszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników» (Mk 14, 32-41).
Rozważam:
- staram się wyobraźnią i sercem wejść w przeżycia Jezusa w Ogrodzie Oliwnym;
- Jezus przeżywa ludzki lęk przed cierpieniem i prosi Ojca o zabranie tego kielicha;
- jak ja reaguję, gdy doświadczam nieuchronnego cierpienia? Przeżywam lęk, gorycz, załamanie, bunt?
- czy błagam Boga o uwolnienie mnie od niego?
- czy po tej duchowej walce stać mnie na wyznanie: „nie to, co ja chcę, lecz to, co Ty chcesz, Ojcze”?
- czy powstaje we mnie mocne przekonanie, że przecież Bóg mnie nigdy nie opuści?
- jak wygląda moje czuwanie z Jezusem zmagającym się dzisiaj ze złem w świecie?
- „Ojcze, bądź wola Twoja!”
Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
- rozmawiam z Jezusem o moim życiu…
Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.
Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.
Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.
Modlitwa słabości
(Adoracja – medytacja IV)
Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…
Czytam tekst biblijny:
Jeżeli trzeba się chlubić - choć co prawda nie wypada - przejdę do widzeń i objawień Pańskich. Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek - czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, Bóg to wie - został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać. Z tego więc będę się chlubił, a z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości. Zresztą choćbym i chciał się chlubić, nie byłbym szaleńcem; powiedziałbym tylko prawdę. Powstrzymuję się jednak, aby mnie nikt nie oceniał ponad to, co widzi we mnie lub co ode mnie słyszy. Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12, 1-10).
Rozważam:
- św. Paweł doświadczając ludzkiej słabości dokonuje wielkich dzieł mocą Chrystusa;
- popatrzę na moje życie, na moje słabości – czy potrafię je przyjąć?
- „trzykrotnie prosiłem” – a więc mogę się modlić o uwolnienie od cierpienia. Czy jednak taka jest wola Boża?
- „wystarczy ci mojej łaski” – czy słyszę ten głos?
- czy pozwalam Jezusowi, aby przez moją słabość, przez moje cierpienie, okazał swoją moc?
- „ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” – ten paradoks mogę przyjąć tylko na bazie mocnej wiary;
- „Jezu, umocnij moją wiarę!”
Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
- rozmawiam z Jezusem o moim życiu…
Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.
Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.
Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.
Modlitwa nadziei
(Adoracja – medytacja V)
Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…
Czytam tekst biblijny:
Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna (J 15, 1-11).
Rozważam:
- wejdę w wyobraźni do ogrodu, gdzie ogrodnik pielęgnuje krzewy winne i rozglądnę się;
- latorośl nie wyda owocu, jeśli nie czerpie soków z krzewu;
- Jezus jest krzewem winnym, a ja latoroślą;
- „kto trwa we mnie, a ja w nim, ten przynosi owoc obfity” – co ja czynię, aby trwać w Jezusie?
- „wytrwajcie w miłości mojej…, aby radość wasza była pełna” – drogą do prawdziwej radości w życiu jest trwanie w miłości Jezusa.
- „Jezu, Ty widzisz, Ty wiesz, oddaję Ci moje życie!”
Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
- rozmawiam z Jezusem o moim życiu…
Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.
Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.
Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.
„Uwielbiam Cię, Ojcze”
(Adoracja – medytacja VI)
Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…
Czytam teksty biblijne:
„Popatrzcie jaką miłością obdarzył nas Ojciec:
zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi
i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
„Zawsze się radujcie,
nieustannie się módlcie.
W każdym położeniu dziękujcie,
taka jest bowiem wola Boża
W Jezusie Chrystusie względem was” (1 Tes 5, 16-18).
„Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu
W imię Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Ef 5, 20).
Rozważam:
- Bóg mnie stworzył. Jest moim Ojcem, a ja jestem Jego dzieckiem;
- co odczuwam w sercu, gdy tak głęboko zastanowię się nad tą prawdą?
- popatrzę na moje życie, tu i teraz; w jakim duchowym „położeniu” się znajduję? Czy radość wypełnia moje serce? A może odczuwam ból?
- czy potrafię teraz powiedzieć mojemu Ojcu: „Dziękuję za wszystko”?
- jeśli mnie na to nie stać, to czy nie brak w moim życiu modlitwy? … nieustannej modlitwy?... modlitwy Słowem Bożym!
Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
- rozmawiam z Jezusem o moim życiu…
Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.
Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.
Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.
Комментарии